Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera mieszkaniowa: Falstart procesu ws. gigantycznych oszustw

Łukasz Cieśla
Afera mieszkaniowa: Falstart procesu ws. gigantycznych oszustw
Afera mieszkaniowa: Falstart procesu ws. gigantycznych oszustw Grzegorz Dembński
We wtorek poznański Sąd Okręgowy zamierzał rozpocząć gigantyczny proces ws. afery mieszkaniowej. Przyszli prawie wszyscy z 39 oskarżonych oraz kilkudziesięciu z 249 pokrzywdzonych. Największa sala w sądzie pękała w szwach, ale proces się nie rozpoczął. Bo między dwoma oskarżonymi pojawiła się potencjalna kolizja interesów, obaj wystąpili też o obrońców z urzędu. Sędzia Antoni Łuczak zdecydował odroczyć proces do 14 grudnia.

Pesymiści twierdzą, że proces jeszcze długo się nie rozpocznie, a oskarżeni będą stosować różne sztuczki, by opóźnić proces. Niektórzy pokrzywdzeni wychodzili z sądu z kwaśną miną.

- Mimo wszystko jestem zadowolona, że dzisiaj spotkaliśmy się w sądzie - mówiła nam Monika Błoch, jedna z pokrzywdzonych i inicjatorka stowarzyszenia zrzeszającego pokrzywdzonych w tej sprawie. - Początkowo wydawało się, że stoimy na straconej pozycji. Jednak stało się inaczej. Prokuratura dostrzegła liczne oszustwa i oskarżyła kilkadziesiąt osób. Mam nadzieję, że proces szybko się rozpocznie.

Główni oskarżeni to doradca finansowy Mariusz T. oraz notariusz Violetta D. We wtorek oboje pojawili się w sądzie wraz ze swoimi obrońcami. Nie przyznają się do winy. Prokuratura zarzuca im, że z nielegalnych działań uczynili sobie stałe źródło dochodu.

Mariusz T., były piłkarz poznańskiej Warty, miał oszukiwać klientów, którzy zgłaszali się do niego po pożyczki. Pieniądze dawał pod zastaw mieszkań, potem szybko przejmował nieruchomości dzięki korzystnym zapisom w aktach notarialnych. Te zawierano najczęściej u notariusz Violetty D. Zdaniem śledczych wprowadzała klientów w błąd, bo nie mówiła o rzeczywistych skutkach prawnych podpisanych umów.

Wśród oskarżonych jest także żona Mariusza T., jego ojciec, współpracownicy oraz "słupy", które stawały się właścicielami przejętych mieszkań.

Zobacz też: Afera mieszkaniowa: Gigantyczny proces byłego piłkarza i pani notariusz

We wtorek w sądzie pojawiło się także wielu pokrzywdzonych. Około pięćdziesięciu z nich chce występować w procesie w charakterze oskarżycieli posiłkowych. To często starsi, schorowani ludzie, dla których mieszkania były jedynym majątkiem. Teraz w wydziałach cywilnych sądów walczą o ich odzyskanie. Niektórym już się udało.
Wtorkowa rozprawa trwała około godziny. Po sprawdzeniu obecności okazało się, że między dwoma oskarżonymi Tomaszem L. i Bartoszem W. może wystąpić kolizja interesów. Na czym miałaby ona polegać? Tego nie wiadomo. Obaj zgłosili także, że chcą mieć obrońców z urzędu. Tomasz L. twierdził, że jego poprzedni obrońcy dwa tygodnie temu wypowiedzieli mu pełnomocnictwo. Nowych na razie nie ma.

Tomasz L. i Bartosz W., mimo potencjalnego konfliktu interesu między nimi, to dobrzy znajomi. Na ławie oskarżonych siedzieli obok siebie. Znają się także ze wspólnej działalności związanej z udzielaniem pożyczek. W innym procesie, w którym współoskarżonym jest notariusz C., cała trójka została już nieprawomocnie skazana na bezwzględne więzienie. Chodziło o oszukiwanie klientów przy prowadzeniu działalności pożyczkowej.

Zobacz też: Afera mieszkaniowa: Proces pani notariusz i doradcy jednak się rozpocznie

14 grudnia poznański Sąd Okręgowy ponownie spróbuje rozpocząć proces ws. afery mieszkaniowej. Jeśli to się uda, prokurator Sebastian Domachowski przedstawi główne tezy aktu oskarżenia. Nie musi odczytywać całego dokumentu. Potem oskarżeni będą mogli złożyć wyjaśnienia i przedstawić tym samym swoją wersję wydarzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski