Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera gruntowa: Podejrzany adwokat R. chciał wrobić w korupcję innego prawnika?

Łukasz Cieśla
Poznański adwokat zamieszany jest w aferę gruntową, prokuratura zarzuca mu płatną protekcję.
Poznański adwokat zamieszany jest w aferę gruntową, prokuratura zarzuca mu płatną protekcję.
Poznański adwokat R., któremu prokuratura zarzuca płatną protekcję i powoływanie się na wpływy w policji, miał próbować wybielić się kosztem innego prawnika. Ponoć prosił znajomego, by w płatną protekcję wrobił innego, wskazanego z nazwiska, adwokata.

Żeby zrozumieć tę historię cofnijmy się do wydarzeń z 2011 roku. Wtedy poznańska prokuratura zaczęła stawiać zarzuty w tzw. “aferze gruntowej" polegającej na podstępnym przejmowaniu nieruchomości. Jednym z podejrzanych stał się Paweł B.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Po wyjściu z aresztu, Paweł B. udzielił wywiadu “Głosowi Wielkopolskiemu". Przyznał, że brał udział w oszustwach. Powiedział też, że znajomy adwokat, przed jego zatrzymaniem, obiecywał mu wyciszenie sprawy na policji. W zamian Paweł B. miał mu dać 30 tys. zł.

Czytaj także:
Afera gruntowa: Oskarżono 18 osób poza jednym notariuszem
Afera gruntowa: Poznański sąd nie chce jej sądzić ze względu na notariusza D.

- Po wywiadzie adwokat poprosił mnie o spotkanie. Prosił, bym podczas przesłuchań na policji powiedział, że chodziło mi o innego mecenasa. Wskazał jego nazwisko. Obaj panowie mają podobne inicjały - mówi Paweł B.

I zaznacza, że nie spełnił prośby R. Na przysłuchaniu powiedział, że to R. obiecywał mu bezkarność w zamian za pieniądze. Ale to nie wszystko. Z naszych informacji wynika, że nagrał rozmowę podczas której R. miał go prosić o wsypanie innego adwokata.

Pod koniec sierpnia 2011 roku prokuratura postawiła zarzuty adwokatowi R. Chodziło m.in. o płatną protekcję oraz o to, że w zupełnie innej sprawie karnej miał nakłaniać Pawła B. i jeszcze jedną osobę z półświatka do składania fałszywych zeznań.

Oprócz prokuratury, sprawą adwokata R. zajęła się Okręgowa Rada Adwokacka w Poznaniu. Prawnicy byli oburzeni, że miał namawiać do obciążenia innego, na dodatek niewinnego, adwokata. W środowisku rozniosło się także, że dowodem na to jest nagranie.

- Słyszałem o nagraniu, ale nie chcę mówić o szczegółach, by nie narażać się na zarzut ujawnienia tajemnicy postępowania - mówi adwokat Bernard Rozwałka, rzecznik dyscyplinarny przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Poznaniu.

- Ustalono, że adwokat R. prowadził rozmowy zmierzające do pomówienia o płatną protekcję innego, wskazanego z nazwiska adwokata - dodaje prokurator Wioleta Rybicka, która stawiała zarzuty zarówno Pawłowi B., jak i adwokatowi R.

Adwokat, którego kosztem mecenas R. rzekomo próbował uniknąć zarzutów, to Rafał Kupsik.

- Słyszałem tę historię i wierzę w nią. Z mecenasem R. znamy się z sądu. Nigdy nie przyszedł i nie powiedział, że to nieprawda - podkreśla adw. Rafał Kupsik, który w zeszłym roku krótko reprezentował Pawła B.

Tymczasem mecenas R. w rozmowie z “Głosem" zaprzecza, by namawiał Pawła B. do wrobienia Kupsika. Podważa wiarygodność słów Pawła B. Jako przykład podaje, że jakiś czas temu w jednym z wątków, które obciążają mecenasa R., Paweł B. zmienił w sądzie swoje zeznania.

W podobnym tonie wypowiada się adw. Żanna Dembska, obrońca adwokata R.

- W sprawie dyscyplinarnej nie ma żadnego wątku wskazującego na to, że mecenas R. rzekomo pomawiał innego adwokata. Takiego czegoś nie ma- mówi adw. Żanna Dembska. - Paweł B. zeznawał w sądzie odnośnie rzekomego nakłaniania go do złożenia fałszywych zeznań przez adwokata R. w innej sprawie. B. motał się, wycofywał się z tego, co wcześniej mówił - dodaje Dembska.

- To bzdury, próba zdyskredytowania mnie - odpowiada Paweł B. - Mecenas R. robi wszystko, by się wybielić i wrócić do zawodu adwokata. Niedawno prosił mnie, bym pojechał do Torunia. Miałem tam skłamać, że moimi zeznaniami steruje prokuratura i policja - dodaje Paweł B.

Dlaczego Paweł B. miałby jechać do Torunia? Bo kilka miesięcy temu właśnie tam przeniesiono sprawę dyscyplinarną mecenasa R. Przeniesiono, bo R. wystąpił do Naczelnej Rady Adwokackiej w Warszawie o wyłączenie Bernarda Rozwałki, rzecznika dyscyplinarnego z Poznania. Zarzucił mu przewlekłe prowadzenie postępowania dyscyplinarnego.

- Przez 9 miesięcy przeprowadził tylko trzy z licznych wniosków dowodowych, jakie składałem. A do sądu w Warszawie nie dostarczył bardzo ważnego protokołu przesłuchania świadka, który był na moją korzyść - mówi nam adwokat R.

Adwokat Rozwałka nie ukrywa zaskoczenia.

- Mogłem pójść na łatwiznę i zawiesić to postępowanie do czasu zakończenia śledztwa prokuratury. Ale uznałem, że interes adwokatury wymaga szybkiego wyjaśnienia sprawy mecenasa R. W decyzji o odebraniu mi tej sprawy najbardziej dziwi to, że rzecznik dyscyplinarny z Warszawy w ogóle nie pytał mnie o zdanie. Nie prosił o wyjaśnienia, dlaczego ta sprawa tyle trwa - mówi Bernard Rozwałka.

Poznański rzecznik dyscyplinarny dodaje, że akta sprawy przez kilka miesięcy były w Warszawie. Mówi też, że swoje postępowanie zamierzał zakończyć wnioskiem o ukaranie mecenasa R. Prawdopodobnie domagałby się wydalenia go z zawodu adwokata.

Rzecznik dyscyplinarny z Warszawy jest na urlopie. Postępowanie w Toruniu dotyczące mecenasa R. wciąż trwa. Podejrzany adwokat nadal jest zawieszony w czynnościach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski