Mecz miejscowej Unii z Victorią Września nie został dokończony, bo arbiter został zdaniem jednych uderzony przez trenera gości, Adama Topolskiego, a zdaniem innych tylko odepchnięty (redakcyjne zdjęcia wskazują właśnie na taką sytuację). Oczywiście przed incydentem na boisku zrobiło się czerwono i przyjezdnym groziło nawet zdekompletowanie. Nie byłem na spotkaniu w Swarzędzu, ale kara wymierzona przez Wydział Dyscypliny Kujawsko Pomorskiego-Związku Piłki Nożnej mnie zdumiała. 2 tys. zł i cztery miesiące zawieszenia dla Topolskiego to na pewno sankcja nieadekwatna do przewinienia.
Pal sześć dwa „tysiaki”, ale te cztery miesiące odsunięcia od pracy z drużyną to chyba gruba przesada. Tym bardziej, że szkoleniowiec Victorii ani nie pobił sędziego, ani go nie pogryzł. Luis Suarez za ugryzienie Giorgio Chielliniego ma mundialu też pauzował cztery miesiące. No ale on chociaż został sławnym „Gryzoniem”...
Nie bronię szczególnie Topolskiego, choć to jeden z moich ulubionych trenerów, tylko apeluję do działaczy o rozsądek i umiarkowanie. Wiem jak trudno przekonać kibiców do chodzenia na mecze niższych klas, wiem jak trudno łączyć amatorską piłkę z zawodową i wiem, że nasz region potrzebuje silnych, a nie słabych klubów w III lidze, bo za plecami Lecha jest straszna pustka. Dlatego promocja „trzeciego frontu” poprzez skandale i dziwne decyzje to mocno nietrafiony pomysł. No chyba, że w bydgoskim związku uznali, że nic tak nie ożywia ligi jak rękoczyny, wyzwiska i... surowe wyroki.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?