Nie potrzebuję ACTA, żeby chronić swoje prawa autorskie. To prawda, że w tym kraju nie są one dobrze chronione, ale w zupełności wystarczyłoby ustanowienie polskiego prawa, które byłoby egzekwowane, ale nie nadużywane. To byłoby zdecydowanie lepsze niż podpisywanie czegoś, co leży w interesie dużych korporacji finansowych czy handlowych, ale nie moim. Jest w tym kraju instytucja, która bierze pieniądze od artystów za ochronę praw autorskich, ale nie robi nic dla ich ochrony. Dlatego ani Arki Noego, ani Luxtorpedy nie będzie w ZAIKS-ie. Prawdą jest, że tracimy na ściąganiu naszej muzyki z internetu. Wiem o tym. Luxtorpeda sprzedała 12 tysięcy płyt, a ściągnięto 70 tysięcy jej plików. Jednak mimo to, wolę, aby działo się już coś takiego, niż miało być to zakazane czy ocenzurowane.
Czytaj również:
Zbigniew Hołdys: ACTA to po prostu umowa międzypaństwowa
Leszek Waligóra: Złodziej, cham, oburzony. Komu szkodzi ACTA?
Internet był i jest przestrzenią wolności i taki powinien pozostać. Nie chcę aby ktoś przejmował nad nim kontrolę, a ACTA to może być dopiero początek. Kiedy pozwolimy im zrobić jeden krok, nie będziemy mogli zrobić już nic, kiedy będą chcieli posunąć się jeszcze dalej. Tymczasem kontrola nad internetem oznacza nieograniczoną władzę. Nie chcę, żeby trafiła ona w ręce rządów i korporacji. Nie ufam rządowi, który chce przyjąć prawo wymierzone we mnie. W takim kraju źle się żyje, źle się pracuje, źle się płaci podatki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?