Poznaniacy wzięli udział w mszy poświęconej ofiarom zbrodni, a następnie udali się pod pomnik upamiętniający wydarzenia z 1940 r.
- Gdy żołnierz ginie na polu walki, nawet bliscy, choć z bólem, rozumieją to. Gdy staje się ofiarą okrutnego mordu, pozostaje na zawsze krwawiąca rana. I to wciąż powracające tragiczne pytanie "dlaczego?" - powiedział podczas uroczystości Marek Woźniak.
I dodał: - Co roku wielu z nas, pod tym pomnikiem ma ściśnięte gardło. Bo czas nie zatarł żalu i niepokoju. Każdego dnia, w każdej godzinie gdzieś na świecie giną ludzie, a jakiś tyran uzurpuje sobie prawa boskie. Zło rośnie, gdy zapominamy i milczymy.
W wydarzeniu przemawiali również członkowie stowarzyszeń dbających o pamięć ofiar, a także duchowni i wojskowi.
Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Zdzisław Krasnodębski oczytał list od premiera RP, Mateusza Morawieckiego. - Niepodległa Polska nigdy nie zapomni o ofiarach tej zbrodni. Jest to symbol radzieckiego totalitaryzmu. Na pogrzeb zamordowanych czekaliśmy 60 lat, a konsekwencje tych dramatycznych wydarzeń trwają do dzisiaj.
Przedstawiciele wojska odczytali także apel poległych oraz wykonali salwę honorową.
- Już w dzieciństwie wiedziałam o Katyniu. Historia jest bardzo ważna, więc o tej zbrodni trzeba pamiętać i przypominać o niej następnym pokoleniom - twierdzi pani Aniceta, poznanianka biorąca udział w uroczystościach.
W uroczystości upamiętniającej rocznicę zbrodni katyńskiej wzięli też udział przedstawiciele władz Poznania: prezydent Jacek Jaśkowiak oraz przewodniczący rady miasta, Grzegorz Ganowicz.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?