18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

15 lat więzienia za zabójstwo w szkole nauki jazdy

Alicja Lehmann
Waldemar Wylegalski/archiwum
15 lat wiezienia - tyle dziś rano wymierzył poznański sad okręgowy Bartoszowi P. za uduszenie pracownicy szkoły nauki jazdy. Do zabójstwa doszło w tuż przed sylwestrem 2010 roku przy ul. Półwiejskiej w Poznaniu.

- Sąd uwzględnił zarówno okoliczności świadczące na korzyść jak i niekorzyść oskarżonego - mówiła w uzasadnieniu sędzia Karolina Siewierska, uzasadniając wyrok.

CZYTAJ TEŻ:
Zabójstwo na Starym Mieście - ktoś udusił kobietę
Zatrzymano podejrzanego o zabójstwo w szkole nauki jazdy
Podejrzany o zabójstwo za kratkami
Zabójstwo przy Półwiejskiej. Oskarżony nie przyznaje się do winy

- Oskarżony, w trakcie postępowania przygotowawczego, kilkukrotnie przyznał się do winy. Wyraził żal i skruchę. Dzięki temu śledczy mogli bardzo dokładnie odtworzyć to, co wydarzyło się 29 grudnia 2010 roku. Później zmienił swoje zeznania i przyznał się tylko do kradzieży telefonu komórkowego. Tłumaczył, że był bity przez policjantów, ale gdy został przyjęty do aresztu śledczego nie miał żadnych obrażeń. Sąd uwzględnił opinię psychologów, którzy stwierdzili, że oskarżony nie jest osobą zdemoralizowaną. Wyrok jest jak najbardziej adekwatny.

Z wyrokiem nie zgadza się jednak ani rodzina oskarżonego ani jego obrońca. Ci pierwsi są przekonani o tym, że był to nieszczęśliwy wypadek. Mecenas Łukasz Winowski z kolei uważa, że postępowanie sądowe nie dało obronie pełnej możliwości obrony.

- W trakcie postępowania odrzucono praktycznie wszystkie nasze wnioski dowodowe - mówił po wyroku Łukasz Winowski, adwokat Bartosza P. - Z całą pewnością złożę od tego wyroku apelację - zapowiedział.

Podobny wniosek rozważa prokurator, która domagała się dla Bartosza P. 25 lat pozbawienia wolności.
- Poczekamy na uzasadnienie i po przeanalizowaniu podejmiemy decyzję - powiedziała Małgorzata Adamczyk.

Do zabójstwa doszło 29 grudnia 2010 roku w siedzibie szkoły nauki jazdy przy ul. Pólwiejskiej w Poznaniu. Oskarżony o uduszenie Beaty K. - pracownicy szkoły, został zatrzymany dzięki nagraniu, pochodzącemu z kamery monitorującej m.in. ul. Półwiejską.

Tuż po zatrzymaniu Bartosz P. przyznał się do winy. Śledczym opowiedział jak przyszedł do szkoły z nadzieją, że znajdzie tam gotówkę. Był kursantem w szkole i wiedział, że pracownicy czasami zostawiają klucz nad drzwiami. Kiedy 29 grudnia udał się do siedziby firmy, klucza nie było. Kilkanaście minut czekał na klatce schodowej. Wtedy do pracy przyszła Beata K., sekretarka. Mężczyzna wszedł do lokalu. Beata była wówczas w toalecie. Przeszukał jej torebkę i szuflady biurka. Nie znalazł pieniędzy, ale w pewnym momencie zadzwonił telefon kobiety. Kiedy wyszła z toalety P. trzymał go w reku. Beata zaczęła wołać o pomoc.

- Przestraszyłem się, bo mnie rozpoznała i nie wiem co we mnie wstąpiło - tłumaczył później Bartosz P.
Ponad godzinę później  jedna z kursantek znalazła zwłoki kobiety w wannie. Beata została uduszona.

Swoje zeznania Bartosz P. odwołał. W sadzie mówił, że do wszystkiego zmusili go policjanci. Mieli się nad nim znęcać.

Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski